Literature
1...1...1
jestem zmartwiony
ku uciesze złych światów
leżę bezradnie na środku pokoju,
w niezwykle wolnym stanie
odpoczywam,
na siłę staram nie nadążać
za samym sobą,
opóźniam każde westchnienie szorstkich wydarzeń,
każdego niechcianego pojutrza, przedpojutrza
wolę teraz nie śnić by nie mieć nadzieji, że będzie lepiej
że, może ktoś lub coś wpłynie doraźnie,
na moje uporczywe starania,
odnalezienia iskry nadzieji,
braku bezmyślności dnia następnego,
wiem, powinienem potrwonić trochę